Sekret ciemnej nocy od razu skojarzył mi się z gwiazdami. Pewnie dlatego, że brakuje mi ich tutaj, nad Londynem. Widoku pięknie rozgwieżdżonego nocnego nieba. Kilka gwiazdek co prawda nieśmiało mruga, ale chyba więcej widać tu samolotów.
Nasza zabawa z gwiazdami polegała na łączeniu kropek, a dokładniej gwiazd i gwiazdek, różnych gwiazdozbiorów. Inspiracją do tej zabawy była książka "Sprawdźcie sami... Kosmos".
Jest to jedna z ulubionych książek Adasia, nie tylko ze względu na otwierające się okienka. Z ciekawością podpytuje o coraz to nowsze rzeczy, których się dopatruje kolejny raz przeglądają książkę. Z wielką pasją opowiada o tym, co sam już wie, co zapamiętał. Rozkłada układ słoneczny i po kolei zagląda do każdej planety. Podpytuje o różne satelity i inne kosmiczne sprzęty.
Do książki jest dołączona mała książeczka z mapami nieba. To z niej korzystałam przygotowując plansze dla Adasia. Wybrałam kilka łatwych konstelacji i odwzorowałam je za pomocą białej kredki na czarnych kartkach. Razem szukaliśmy podobnych układów gwiazd - to ta nudna część, a potem Adaś łączył gwiazdy ze sobą - i to już było ciekawe.
Zabawa wyszła bardzo fajnie i ciekawie. Jest łatwa do przygotowania, więc polecam ją każdemu, kto ma w domu małego astrofizyka lub kosmonautę.
Zapraszam też do przyłączenia się lub podgladania naszego nowego projektu "Palcem po mapie". Szczegóły znajdują się tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz