Od jakiegoś czasu liczenie towarzyszy nam na co dzień. W domu, na spacerze, w drodze z przedszkola czy do sklepu. Liczymy schody, samochody i koty, odliczamy przed ściganiem się i zanim zaczniemy iść. Razem gotujemy, więc i składniki razem odliczamy i odmierzamy, a potem mieszamy. Matematyka jest wszędzie. Adaś całkiem swobodnie liczy do 10 po polsku i po angielsku. Julka dopiero zaczyna liczyć, a właściwie to nas raczej naśladuje. Dlatego w tym miesiącu przede wszystkim utrwalaliśmy liczby, a także zahaczyliśmy o dalsze liczenie oraz dodawanie. No i jak dla mnie wystarczy, na razie.
1. Sprzątanie z matematyką.
Wiadomo, dzieci roznoszą zabawki jak tornada. Im młodsze dziecko, tym większe tornado. Żeby przyspieszyć sprzątanie przygotowałam im małą pomoc. Na 10 kartkach napisałam numery i przy każdym zrobiłam odpowiednią ilość okręgów. W każdy okrąg trzeb było włożyć jedną zabawkę z podłogi. Tak to wyglądało:
Połączenie przyjemnego z pożytecznym - taki był plan. Dla dzieci fajna zabawa, dla mnie - porządek lub mniejszy bałagan.Wcale nie usprawniło to ani nie przyspieszyło sprzątania, ale zabawa była.
Sensoryczna zabawa z liczeniem. W każdy balon włożyliśmy kamyki, od 1 do 9. Jeden został pusty - to zero. Dotykając balony liczyliśmy, ile jest tam kamyczków. Na koniec balony nadmuchaliśmy, a jak, z kamykami w środku, żeby posłuchać, czy różna ich ilość daje różne dźwięki.
Całkiem mocno hałasują, im więcej kamyczków, tym hałas większy.
3. Seria "Liczę sobie". Poziom 1.
autor: Wojciech Widłak
autorka zabaw matematycznych: Anna Boboryk
ilustracje: Ewa Poklewska-Koziełło
Są to dwie książeczki o Królu Gromoryku i kocie Gadule, i królowej Dobrochnie. Jest to nasz najnowszy nabytek, ale niestety, jeszcze muszą poczekać, aż wyzdrowiejemy. Poza opisanymi przygodami króla są tu różne ciekawe zadania, które przygotowują do zapoznania z matematyką. Nie są to jednak same cyfry. Zadania uczą logicznego myślenia, są też sekwencje, szacowanie wielkości, labirynty, szukanie różnic i podobieństw i wiele, wiele więcej. Poza tym w książeczkach są naklejki do wklejania, zadania zachęcające do samodzielnego rysowania oraz ciekawe opowieści. Myślę, że Adasiowi bardzo się spodobają, a że wyglądają na dość łatwe, to pewnie niedługo zajmiemy się kolejnym poziomem tej serii.
4. Robot do liczenia.
Robota zrobiliśmy zainspirowani wpisem na blogu Moje Dzieci Kreatywnie. Najpierw powstał sylabowo-wyrazowy robot z pudełka po butach. Adaś dodał trochę taśmy ozdobnej, zrobił mu mózg. Później przerobiliśmy go na robota, który uczy dodawania.
Świetnie się u nas sprawdza, zarówno do czytania, jak i do liczenia, a Adaś go uwielbia.
5. Szorstkie cyferki.
Wcześniej widziałam taką pomoc i możliwość jej wykorzystania, więc w końcu sama się za nią zabrałam. Przygotowanie szorstkich cyfr jest bardzo proste.
Materiały, których użyłam:
- zielony bristol
- papier ścierny
- wydrukowane cyfry od 0 do 9
- nożyczki, klej oraz ołówek
Nie miałam żadnego szablonu, więc wycięłam cyferki wcześniej wydrukowane i odrysowałam je na papierze ściernym - odwrócone. Wycięłam cyfry z papieru ściernego oraz zielone prostokąty, na które następnie nakleiłam cyfry. Są fajne w dotyku, lekko łaskoczą. Podobają się Adasiowi i Julii, oraz innym dzieciakom, które nas ostatnio odwiedzały.
Do tej pory bawiliśmy się w układanie ich kolejno od największej do najmniejszej. W planach mamy jeszcze rysowanie patyczkiem cyfr w kaszy manny rozsypanej na tacy.
6. Monopoly Junior
Lubimy planszówki. Adaś poznaje różne gry od kilku miesięcy i też się wkręca w granie. Julka tez z nami gra w niektóre gry, choć jeszcze niecierpliwa, powoli uczy się czekać na swoja turę. W Monopoly Junior gramy jednak tylko z Adasiem, a choć początkowo myślałam, że mu się ta gra jeszcze nie spodoba, od razy ją bardzo polubił.
Wersja dla najmłodszych graczy jest bardzo uproszczona, dzięki czemu gra jest dynamiczna i nie nudzi. Zasady są proste, wygrywa gracz, który ma najwięcej pieniędzy. Plansza jest krótsza, a parcele są miejscami lubianymi przez dzieci, jak zoo czy aquapark. Banknoty mają jeden nominał, świetnie się je liczy. Adaś pilnuje, aby każdy odliczał odpowiednią kwotę - nie mniej, nie więcej. Polecamy Monopoly Junior wszystkim małym wielbicielom planszówek.
Wersja dla najmłodszych graczy jest bardzo uproszczona, dzięki czemu gra jest dynamiczna i nie nudzi. Zasady są proste, wygrywa gracz, który ma najwięcej pieniędzy. Plansza jest krótsza, a parcele są miejscami lubianymi przez dzieci, jak zoo czy aquapark. Banknoty mają jeden nominał, świetnie się je liczy. Adaś pilnuje, aby każdy odliczał odpowiednią kwotę - nie mniej, nie więcej. Polecamy Monopoly Junior wszystkim małym wielbicielom planszówek.
7. Tablice Seguina oraz złote perły.
Liczenie do 10 mamy opanowane, więc pora na kolejne kroki. Pomogły nam w tym tablice Seguina oraz złote perełki. Po tej zabawie - tak, to była zabawa, mogę tylko powiedzieć, że dzieci lubią różne pomoce. Wystarczy, że jest to coś nowego. Wcale nie muszą być wymyślne i bardzo drogie. Już pomaganie mi w szykowaniu jednych i drugich było ciekawe i zajmujące.
Pomysł na wykorzystanie wspólnie obu pomocy znalazłam na blogu Mądre Dziecko. Tak to wyglądało u nas:
Pomysł na wykorzystanie wspólnie obu pomocy znalazłam na blogu Mądre Dziecko. Tak to wyglądało u nas:
Tak się matematycznie bawiliśmy w lutym. Zachęcam do odwiedzenia innych blogów, które biorą udział w projekcie Dziecko na warsztat i poznanie ich matematycznych propozycji:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz